Pływanie i sytuacja kryzysowa?

Blog-pływaniei
Nauka pływania wymaga regularnej praktyki, jeśli zależy nam na efektach. Bez regularnego chodzenie na basen, nic z tego nie będzie. Kontynuowanie pływania, pomaga też w sytuacjach kryzysowych, kiedy to nasz świat się wali. Skąd moje przekonanie, że pływanie pomaga przetrwać trudniejsze chwile?
Pływanie, to wysiłek fizyczny, a po wysiłku fizycznym endorfin przybywa (tzn. komórki szczecią). Takie komórki szczęścia, odciążą choćby na chwile nasz zestresowany organizm.
Pływanie to przebywanie w wodzie, a woda ma w sobie to coś, czego nie ma żadna inna aktywność fizyczna – dotyk wody na naszej skórze daje poczucie ukojenia, relaksu i spokoju.
Pływanie wiąże się z tym, że wychodzimy z domu (wyjątkiem jest posiadanie swojego basenu), a wyjście z domu, to wyjście “do ludzi”. To szanse na oderwanie się od nieustannego myślenia o troskach.
Pływanie i regularne chodzenie na basen, to utrzymanie swojej rutyny, która nabiera jeszcze większej wartości w kryzysowych chwilach. Rutyna daje nam poczucie sprawczości, pomimo wyzwań jaki się pojawiły w naszym życiu.
Pływanie do czas dla siebie. Daje przestrzeń na tzn. reset i zadbanie o siebie. Zadbanie o swoje zdrowie fizyczne i psychiczne. Zadbanie o oba te aspekty, w szczególności jest potrzebne w kryzysowych momentach naszego życia.

Dlaczego o tym piszę?

Jest 2022 rok. Pisze o tym w obliczu wojny jaka ma miejsce na Ukrainie. Wojny, która porusza serca na całym świecie. Wojny, która otwiera drzwi uchodźcom; zrzesza wolontariuszy; angażuj dzieci i dorosłych w pomaganiu… Wojny, która pokazuje, że ludzie mówiący rożnymi językami, patrzą w jednym kierunku i potrafią się zjednoczyć, by dobro przezwyciężyło zło.
Pierwsze dwa tygodnie wojny były dla mnie odcięciem się od codzienności. Myśli o wojnie nie opuszczały mnie nawet na chwilę. Prócz minimum pracy jaka była koniecznością, nic innego nie byłam w stanie zrobić. Dobijał też fakt, że ze względu na odległość (mieszkam w UK), nie jest w stanie bezpośrednio fizycznie pomóc potrzebującym.
Podczas lekcji pływania z dzieciakami, przyszła do mnie wzruszająca myśl, że ogrom dzieci zamiast popołudniem udać się na swojej lekcje pływania, lekcje gry na pianinie, na huśtawki w parku… z obaw przed bombardowaniem, ukrywają się w przeróżnych zakamarkach świata. By móc kontynuować prowadzenie lekcji, musiałam się zmusić do niemyślenia o wojnie. Sytuacja ta uświadomiła mi, że potrzebuję coś zrobić, by prócz pomagania, zadbać też o swoja codzienność i swoje myśli.

Zaczęłam szukać sposobów. Napisałam do społeczności „Pływania w onlajnie” zapytaniem: Co się sprawdza u ciebie, by mimo myślenia o wojnie i pomagania potrzebującym, by zająć się też codziennością?

Dziękuję wszystkim, którzy wysłali do mnie swoje odpowiedzi. Z kilkoma osobami miałam przyjemność pisać na messengerze, a jeszcze z innymi porozmawiać. Targają w nas przeróżne emocje. Przychodzą różne myśli, od obaw i trosk, po nadzieję. Myślę, że ważne jest to, by dać sobie czas na swoje emocje. By nazwać je po imieniu. Nie dusić ich w sobie, lecz wypuścić z siebie.
Poniższa lista jaką stworzyłam na podstawie przychodzących do mnie odpowiedzi, być może kogoś zainspiruje i podpowie jak jeszcze można zadbać o swoją codzienność, kiedy w międzyczasie niesiemy wsparcie innym.

Co się sprawdza, by mimo myślenia o wojnie i pomagania potrzebującym, by zająć się też codziennością?

(lista stworzona na podstawie przychodzących do mnie wiadomości)
Jeśli czujesz, że potrzebujesz zadbać o swoja codzienność, a nie masz pomysłu jak się za to zabrać, przyjrzyj powyższą liście jeszcze raz i być może coś do Ciebie dziś zawoła.

Co się sprawdza, by mimo myślenia o wojnie i pomagania potrzebującym, by zająć się też codziennością?

Poniżej wrzucam kilka wypowiedzi, które w szczególności zapamiętałam. Może i dla kogoś, też okażą się ważnym przesłaniem.

“Im więcej wiadomości z zewnątrz dopuszczam do siebie tym więcej o tym myślę. A stajemy się tym o czym myślimy. Warto być świadomym tego co się dzieje, nie być obojętnym, ale musimy pamiętać, że nasze zdrowie jest równie lub nawet ważniejsze od wydarzeń na Ukrainie.”
“Uczę się kochać siebie, by móc też kochać innych. Kiedy zadbam o siebie będę w stanie pomagać innym.”
„Nie potrafię całkowicie oderwać się od wiadomości i nie pomagać. Potrzebuję wiedzieć co się dzieje. Potrzebuję nieść pomoc na tyle na ile potrafię. Tego świat teraz ode mnie potrzebuje i to chcę mu dać. A co mogę zrobić, by zadbać przy tym wszystkim o siebie i swoją codzienność? Mogę każdego dnia zaplanować 15 minut na relaks - taki czas tylko dla mnie. Tak zrobię!”
Myślę, że wojna na Ukrainie, jeszcze bardziej otwiera oczy na krzywdę jaką wojny niosą. Całym sercem z Ukrainą!

Pozdrawiam,

Ewa

Social share:
Facebook
Twitter
LinkedIn